Cité Obscure: Charley Varrick (1973)

Charley (Walter Matthau) pracował kiedyś w cyrku jako pilot kaskader. Tam poznał swoją żonę Nadine (Jacqueline Scott). Wspólnie założyli firmę zajmującą się spryskiwaniem pól. Konkurencja w biznesie była jednak duża, więc aby związać koniec z końcem, para przerzuciła się na rabowanie banków,, w czym odnieśli sukces. Nic jednak nie trwa wiecznie. Podczas skoku na placówkę w małej mieścinie Tres Cruces sprawy wymykają się spod kontroli, dochodzi do strzelaniny, w której giną Nadine i jeden ze współpracowników Charleya. Varrickowi i drugiemu z jego kompanów udaje się uciec przed policją. Gdy przystępują do podziału łupu, okazuje się że zgarnęli ponad 750 tysięcy dolarów. Wiadomości radiowe donoszą o rabunku niespełna 2 tysięcy, co daje do myślenia Charleyowi. Dochodzi on do wniosku, że skradzione pieniądze należeć musiały do mafii, a to oznacza poważne problemy dla pechowych rabusiów…
Ekranizacja powieści The Looters Johna H. Reese’a. Don Siegel w roli głównej pierwotnie planował obsadzić Clinta Eastwooda, ale ten odrzucił propozycję uznawszy, że bohater jest oprychem bez zasad moralnych. Na jego miejsce wskoczył Matthau, porzucając na tę okazję komediowe emploi. Zamiana wyszła historii na dobre, bowiem aktor nadał postaci Varricka bardziej ludzkie oblicze, a zarazem wyposażył w cechy przebiegłego, ale i budzącego zaufanie łobuza. Lubimy go, bo choć jest mordercą i pospolitym rabusiem, to drobne szczegóły zdają się potwierdzać, że mimo wszystko mamy do czynienia z gościem, który posiada pewną hierarchię wartości: świadczy o tym choćby scena pozornie tylko chłodnego pożegnania z małżonką. Dieu a donné, Dieu a repris.


Jest przy tym Charley — choć na pierwszy rzut oka nie robi takiego wrażenia — Columbo wśród złodziei: zawsze o krok przed swym przeciwnikiem. I przed widzem. Cała zabawa w przypadku obrazu Siegela polega bowiem nie na odpowiedzi na pytanie: czy bandziorowi uda się ujść z życiem z pojedynku z mafią? Tutaj pytanie brzmi: za pomocą jakich sprytnych forteli zdoła nie tylko przeżyć, ale i zatrzymać grubą kasę, w której posiadanie wszedł? Obserwujemy przygotowania do wielkiego starcia, ale ich sens poznamy dopiero w ostatniej chwili.
Miażdżące, bezlitosne ramię mafii uosabia najęty zabójca Molly. Wcielający się weń Joe Don Baker stanowi dobrą przeciwwagę dla Matthaua: to wyrazisty skurwiel, taki który nie cofnie się przed najgorszym świństwem, by tylko dopiąć swego. Na drugim planie mamy jeszcze Andrew Robinsona, który u Siegela już wcześniej koncertowo zagrał Skorpiona w Brudnym Harrym (1971). Tutaj jest śliskim, dwulicowym kompanem Varricka, którego czeka marny los. Zestaw aktorski zamykają John Vernon jako dyrektor banku, kreowana w początkach swej kariery na seksbombę (nic z tego nie wyszło) Sheree North oraz małżonka Jacka Lemmona Felicia Farr — Charley zaciągnie ją do łóżka w nocy przed ostatecznym starciem.
Charley Varrick zebrał pochlebne opinie od krytyki. I został olany przez widownię. Patrząc na to, ile świetnych filmów akcji powstało w pierwszej połowie lat 70. i jaką konkurencję ekranowego twardzielstwa — byli wszak Charles Bronson czy wspomniany Eastwood, którzy trzaskali jeden film za drugim — miał kojarzony z odmiennym repertuarem Matthau, specjalnie to nie dziwi. Po latach nieco zapomniany film Siegela wciąż sprawdza się jako solidny neo-noirowy galimatias, wpisujący się w szerszą wizję świata. Pełnego facetów gotowych na wszystko, złych do szpiku kości gangsterów i będących im podporą kobiet. Nierzadko też twardych.

Pornograf i esteta. Ma gdzieś konwenanse. Do jego ulubionych twórców należą David Lynch, Stanley Kubrick, Gaspar Noé oraz Veit Harlan. Przyszedł ze śmiertelnego zimna, dlatego zawsze mu gorąco.