Sinéma Érotique: Train Station Pickups (1979)

My, dzieci z dworca Zoo, książkowy zapis rozmowy z Christiane Verą Felscherinow, nastoletnią narkomanką i prostytutką, został wydany na niemieckim rynku w 1978 roku. Publikacja wywołała ożywioną dyskusję w RFN, po raz pierwszy zwracając uwagę opinii publicznej na kwestię narkomanii wśród młodzieży, w szczególności zaś uzależnienia od heroiny. Trzy lata po premierze książki Uli Edel nakręcił na jej podstawie głośny, szokujący film. Temat był jednak na tyle chwytliwy, że jeszcze zanim na ekrany weszła oficjalna ekranizacja, zainteresowali się nim twórcy powiązani z kinem eksploatacji.

Walter Boos był montażystą pierwszej części niezwykle popularnej serii Schulmädchen-Report, cyklu filmów o seksualnych doświadczeniach niemieckiej młodzieży, które zainspirowała publikacja reportażu autorstwa seksuologa Günthera Hunolda. Boos następnie sam wyreżyserował trzy części cyklu, był również twórcą rozerotyzowanego horroru o opętaniu Magdalena, Possessed by the Devil (1974; szczerze polecam, przednia zabawa). Schulmädchen vom Treffpunkt Zoo to próba pożenienia przez Boosa formuły lekkiej komedii erotycznej spod znaku Schulmädchen-Report z wątkami zainspirowanymi lekturą porażającego wywiadu-rzeki z Christiane F.

Bohaterką filmu jest uczennica Petra (Katja Bienert), której chłopak wpadł w szpony heroinowego nałogu. Mick (Marco Kröger) jest już do tego stopnia uzależniony, że aby zdobyć pieniądze na działkę, prostytuuje się w okolicach osławionego dworca Zoo. Petra bezradnie przygląda się jego pogarszającej się sytuacji i sama posuwa się do kradzieży, by pomóc ukochanemu w zdobyciu narkotyku.

Obok przewodniego motywu fabularnego, który brzmi, jakby został żywcem podwędzony z kart powieści (choć akurat sama Petra nie daje w żyłę, przez całą opowieść pozostaje nieskazitelnie czysta), otrzymujemy tutaj szereg wątków pobocznych przedstawiających perypetie rówieśników bohaterów. Owe wątki z reguły mają już znacznie lżejszy wydźwięk, wiele spośród nich ma zabarwienie albo otwarcie komiczne albo — znacznie częściej — erotyczne. Mamy zatem uczennice szantażujące nauczyciela spreparowanymi przez siebie zdjęciami, jest duet klasowych przygłupów, którzy pragną za wszelką cenę zrzucić jarzmo dziewictwa, są prywatki, jest wreszcie uzupełniająca historia zakochanego w Petrze Dicka (Benjamin Völz), który dla obiektu swoich westchnień gotów jest na daleko idące wyrzeczenia.

Narracja szybko rozpada się na zbiór epizodów z dużą ilością golizny (rozbierają się w dużej mierze nastolatki, zgodnie z receptą wypracowaną przez Schulmädchen-Report, z młodocianą muzą Jesúsa Franco Katją Bienert na czele), a problematyka niepełnoletnich ćpunów gubi się gdzieś po drodze. Koniec końców okazuje się, że stawka wcale nie jest tak wysoka, jak z początku sugerowali twórcy i możemy nawet liczyć na lekko gorzkawy happy end, którego gorycz nie wynika zresztą z heroinowych demonów, a z niestałości uczuć szkolnych dzieciaków.

Schulmädchen vom Treffpunkt Zoo aka Train Station Pickups rozczarowuje zatem jako poważny dramat społeczny, ale już jako erotyczna fraszka z obskurnym Berlinem końca lat 70. w roli drugoplanowego bohatera potrafi dostarczyć sporo satysfakcji. Są full frontale, piersi małe i duże w zbliżeniach, powracająca widokówka ze stacją przesiadkową przy ogrodzie zoologicznym oraz obecne gdzieś tam podskórnie uczucie beznadziei związane z egzystencją w mieście okolonym murem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *