Sinéma Érotique: Niebezpieczna obsesja (1986)
Dla niedzielnego widza włoszczyzny, który nigdy nie badał głębiej dorobku Maestro, filmografia Lucia Fulciego stanowić będzie zapewne przykład diabelskiego paktu zawartego przez artystę. Włoski stachanowiec od kina gatunków, który nie bał się żadnej konwencji, z komedią włącznie, wkraczając w wiek średni, niespodziewanie realizuje ogromny hit kina grozy i okazuje się wybitnym specjalistą od skrajnie makabrycznego gore. Po Zombie – pożeraczach mięsa (1979) przyszedł najbardziej intensywny okres w karierze twórcy, gdy to na przestrzeni zaledwie kilku lat zrealizował największe ze swoich arcydzieł. Po czym nastąpił nagły spadek formy, zupełnie jakby Fulci nie wywiązał się z kontraktu zawartego z Rogatym. Oczywiście piszę to wszystko w tonie umownym, pomijając celowo czynniki pokroju pogarszającego się w tym okresie stanu zdrowia Włocha i bolesnych doświadczeń w życiu prywatnym. Tak czy siak, po Nowojorskim rozpruwaczu (1982) kariera „ojca chrzestnego gore” wkroczyła z powrotem na wyboistą ścieżkę, zaliczając na przemian wpadki i umiarkowane sukcesy (jednak już bez powrotu na wyżyny). I tak po okresie flirtowania, a to z fantasy (Podbój [1983]), a to z kinem postapokaliptycznym (Wojownicy roku 2072 [1984]), zmęczony niezrozumieniem ze strony krytyki i widowni Fulci postanowił wrócić na znajomy sobie grunt thrillera i popełnił The Devil’s Honey aka Niebezpieczna obsesja.
W pierwszych scenach filmu poznajemy Johnny’ego (Stefano Madia). Johnny pięknie gra na saksofonie i robi coraz większą karierę jako muzyk. Zarazem Johnny to kawał huncwota, któremu tylko spódniczki we łbie. A konkretnie to jedna, jego wielka miłość Jessica (Blanca Marsillach), którą chędoży przy każdej możliwej okazji. Dziewczyna trochę się dąsa na to przedmiotowe traktowanie, ale wybacza ukochanemu, bo to uroczy wariat. Pewnego dnia w trakcie wygłupów Johnny odnosi ranę głowy, którą bagatelizuje. Niedługo potem chłopak leży już na oddziale chirurgicznym z krwiakiem mózgu. Pech chce, że operujący go doktor Simpson (Brett Halsey) tego samego dnia rozstał się z żoną i w tym momencie lepszy byłby z niego rzeźnik niż lekarz…
Napisałem, że Fulci wrócił tym obrazem do kręcenia thrillerów, ale nie mamy tu do czynienia z giallo. Po prawdzie Niebezpieczna obsesja nie jest podobna do czegokolwiek, w czym w przeszłości maczał paluchy twórca The Beyond (1981). Bo to thriller zmiksowany z dużą ilością erotyki, z biegiem czasu przeistaczający się w dramat o traumie i psychicznych skrzywieniach nią wywołanych. W dziedzinie erotyki Fulci poczyna sobie nader śmiało, już na wstępie racząc nas sceną seksualnego pobudzania dziewczyny za pomocą… wspomnianego saksofonu. Już dzięki tej wstawce film powinien przejść do historii kina jako cudne kuriozum.



W dalszej części opowieści dostajemy specyficzną operę mydlaną o dwójce zwariowanych dzieciaków i pokręconym doktorku, który zaniedbuje swą małżonkę na rzecz dziwek, na które przepuszcza większość kasy. Z czasem oba wątki się splatają i mamy tragedię rozmiarów wręcz antycznych. Johnny to popapraniec, który wręcz sam prosi się o śmierć — w jednej ze scen nakłania na przykład lubą, by zaspokoiła go ręcznie podczas jazdy na motocyklu, co niemal kończy się wypadkiem. Kosa w końcu trafia na kamień, a dokładnie rzecz biorąc Johnny trafia pod skalpel doktorka zaraz po tym, jak zaniedbywana żona obwieszcza mu, że to koniec. Dreszczowiec wchodzi dopiero w drugiej połowie seansu, gdy Jessica szukając zemsty, porywa chirurga i zaczyna go torturować na różne sposoby.
I kiedy już wydawałoby się, że znajdujemy się na znajomym gruncie, to Fulci serwuje ostatni, najbardziej zaskakujący twist. Wątek toksycznego związku zahaczającego o symptomy syndromu sztokholmskiego może nieco kojarzyć się z osławionym Giallo in Venice (1979), ale podczas gdy Mario Landi konsekwentnie eksplorował eksploatacyjne pokłady seksualnego upodlenia i perwersji, tak Lucio w to miejsce oferuje niespodziewane pokłady smutku. Ofiarami są zarówno doktor Simpson, jak i pogrążona w żałobie Jessica.
Napisałem, że druga połowa lat 80. w filmografii Fulciego to już istna sinusoida, z przewagą cudacznych wpadek. Na tym tle Niebezpieczna obsesja wyróżnia się jako niezwykle oryginalny projekt, w którym cechujący twórczość Włocha pesymizm spotyka pokłady empatii, o które byśmy tego twórcy nie podejrzewali. Faceci to dupki i skończone fujary, kobiety są naiwne i łatwe w manipulowaniu, ale koniec końców wszyscy są jakoś pogubieni i szukają rozpaczliwie miłości. Aż po otwarty finał, który dziwnie przypomina zakończenie pewnego, młodszego o parę lat klasyka erotycznego thrillera z Hollywood…

Pornograf i esteta. Ma gdzieś konwenanse. Do jego ulubionych twórców należą David Lynch, Stanley Kubrick, Gaspar Noé oraz Veit Harlan. Przyszedł ze śmiertelnego zimna, dlatego zawsze mu gorąco.





