Mondo Macabro: Jugosławia. The She-Butterfly (1973) / The Rat Savior (1976)

Jugosłowiańskie kino gatunkowe reprezentują przede wszystkim filmy partyzanckie realizowane w czasie rządów prezydenta Tito, głównie w latach 60. i 70., ale w tym państwie federacyjnym powstawały także (wprawdzie nieliczne, ale jednak) filmy grozy. Chciałbym w tym miejscu przedstawić dwa tytuły będące jednymi z pierwszych jugosłowiańskich filmów klasyfikowanych jako horrory: telewizyjny The She-Butterfly (1973) i kinowy The Rat Savior (1976).


The She-Butterfly (1973, reż. Đorđe Kadijević)

Określany jako pierwszy jugosłowiański horror The She-Butterfly (serb. Leptirica) jest adaptacją przełomowego dla serbskiej literatury wampirycznej opowiadania Milovana Glišicia Po dziewięćdziesięciu latach (1880). Na podstawie ludowych przekazów ustnych pisarz opowiedział historię wampira Savy Savanovicia, który po śmierci nawiedzał młyn i mordował zatrudnionych w nim pracowników. Po dziewięćdziesięciu latach od jego pogrzebu grupa śmiałków odnalazła jego grób i przebiła brzuch drewnianym kołkiem. Tę bałkańską legendę przypomniał Đorđe Kadijević w zrealizowanej dla telewizji 63-minutowej Leptiricy.

Młyn wodny – miejsce będące skarbnicą żywności – zyskuje złą sławę, gdy dochodzi do serii morderstw, przypominających ataki wampira. Wkrótce otrzymuje tam pracę młody Strahinja (Petar Božović), który ma nadzieję zdobyć miłość lokalnej krasawicy Radojki (Mirjana Nikolić) i szacunek jej opiekuna Živana (Slobodan Perović). Już pierwszego dnia świeżo upieczony młynarz zostaje zaatakowany przez upiora, ale udaje mu się przeżyć. Wieśniacy są przekonani, że sprawcą ataków jest Sava Savanović, legendarny krwiopijca, więc postanawiają odnaleźć jego grób i przebić ciało wampira głogowym kołkiem, jak głosi zwyczaj. Ale gdy przychodzi do użycia wody święconej, z grobu wylatuje motyl, symbolizujący duszę ludzką wzlatującą do wolności i nieśmiertelności.

Film cechuje się surową atmosferą oraz realistycznym przedstawieniem nędznej wioski i jej udręczonych mieszkańców. Nie ma tu niczego arystokratycznego, wampir nie jest żyjącym w luksusie dostojnikiem, lecz przerażającym żywym trupem. W pierwszej scenie ataku postać upiora ukazywana jest cząstkowo – oczy w szczelinie między deskami, czarne szponiaste ręce, czarny płaszcz i w końcu nieludzkie kły. Na wykreowanie atmosfery grozy w tej scenie mają również takie szczegóły jak zatrzymanie młyńskiego koła, gasnąca świeczka i złowieszcze odgłosy dochodzące z pobliskiego lasu. I już od początku wiemy, że strach padający na mieszkańców wioski ma racjonalne uzasadnienie i nie wynika jedynie z przesądów.

Film nie jest pozbawiony humoru. Scena ze starą kobietą mającą zaniki pamięci jest groteskowa, a postać Strahinji to naiwny głupiec i beznadziejny romantyk, który przypadkowo staje się bohaterem, gdy wychodzi z młyna żywy, oblepiony mąką, nieludzko biały jak duch. Jednakże groteska ma tu na celu osłabienie czujności widza, sprawienie, że efekt szoku będzie mocniejszy, gdy ironia i satyra ustąpią miejsca horrorowi. Z kunsztem i wyczuciem atmosfery Kadijević ukazał mroczny las przesiąknięty demoniczną obecnością. I nie potrzebował do tego osłony nocy – większość akcji filmu toczy się w dzień. Zwraca uwagę także bardzo przewrotne potraktowanie postaci kobiecej. Radojka (w interpretacji Mirjany Nikolić) początkowo wygląda jak najpiękniejszy anioł chodzący po ziemi, by w końcu ujawnić demoniczną naturę. Inaczej niż w przyrodzie, przemiana w motyla jest przeistoczeniem w bestię, tak jakby przejście w stan duchowy ujawniało wewnętrzną szkaradność, tak sprytnie ukrywaną pod postacią zwykłego śmiertelnika.

The She-Butterfly to interesujący przykład kina wampirycznego, czerpiącego z serbskiej tradycji, odrzucającego to, co wiemy o wampirach z klasycznej literatury oraz filmów z Belą Lugosim i Christopherem Lee. W tamtych filmach wampir-mężczyzna atakował najczęściej młode kobiety. Tutaj sytuacja została odwrócona… Podczas premiery telewizyjnej w Skopje w kwietniu 1973 roku pewien Macedończyk zmarł na zawał serca, o czym rozpisywała się prasa. Reżyser dostał cięgi od krytyków i dziennikarzy za stworzenie filmu, na który jugosłowiańska publiczność nie była gotowa. Ale to właśnie między innymi sprawiło, że ta wykorzystująca elementy realizmu wiejskiego opowieść grozy stała się produkcją kultową, chętnie oglądaną i dyskutowaną po dzień dzisiejszy.


The Rat Savior (1976, reż. Krsto Papić)

Aleksandr Grin – rosyjski pisarz, syn Stefana Hryniewskiego, uczestnika powstania styczniowego – napisał opowiadanie Szczurołap (1924) jako antyburżuazyjną w przekazie alegorię klęski głodu, jaka nawiedziła Rosję w latach 1921-1922 podczas wojny domowej. Grin był wielokrotnie aresztowany i odbywał karę więzienia za antyrządowe wypowiedzi i propagowanie idei rewolucyjnych. Jako pisarz został doceniony dopiero po śmierci. Chorwacka adaptacja Szczurołapa, dokonana przez Krsto Papica, to mroczna baśń, która jest zarówno udaną próbą stworzenia kina gatunkowego, jak i alegorią polityczną o rodzeniu się faszyzmu. Kiedy zmienia się sytuacja i świat staje w obliczu kryzysu gospodarczego, zmienia się właściwie wszystko i człowiek ulega przeobrażeniu…

Pisarz Iwan Gajski (Ivica Vidović), będący alter ego Aleksandra Grina, nie może znaleźć pracy i w związku z tym zostaje wyrzucony z mieszkania za niepłacenie czynszu. Jego rękopis – powieść Epidemia o zarazie będącej alegorią biurokracji – zostaje odrzucony przez wydawcę, więc pisarz trafia na targowisko z zamiarem sprzedania książek, które posiada. Próbując zasnąć na ławce w parku, natyka się na strażnika i zarazem przyjaciela Rupčicia (Branko Špoljar), który wskazuje mu opuszczony budynek Banku Centralnego – ów symbol władzy i bogactwa popadł w ruinę, stał się kryjówką dla gryzoni i żebraków. Aby się tam dostać, trzeba przejść kanałem, jak szczur. W ten sposób Iwan Gajski poznaje wielką tajemnicę. Gdy większość ludu głoduje, w zaciszu okazałej rezydencji grupa burżujów urządziła sobie przyjęcie z salą taneczną i obfitym stołem w kształcie półswastyki. Gdy pojawia się tajemniczy Zbawiciel, wychodzi na jaw coś jeszcze gorszego – plan zamordowania jakiegoś profesora.

Następnym etapem wędrówki naszego bohatera jest burzenie fasady realnego świata, za którą kryje się przerażająca, nieludzka rzeczywistość. Czyni to za sprawą profesora Boškovicia (Fabijan Šovagović), który otwiera mu oczy i pokazuje, że mamy do czynienia z inwazją porywaczy ciał. Ludzie są zastępowani przez klony, które w rzeczywistości są szczurami pragnącymi władzy nad światem. Ich przywódcą jest tytułowy Zbawiciel, symbolizujący rzeczywistych przywódców totalitarnego rządu, takich jak Adolf Hitler czy Josip Broz Tito. Profesor stał się celem zamachu, ponieważ stworzył chemiczną recepturę, która – podobnie jak specjalne okulary w filmie Oni żyją (1988, reż. John Carpenter) – ujawnia prawdę o świecie, demaskując „obcych”.

Kluczem do zrozumienia sytuacji jest XV-wieczna publikacja Spiżarnia króla szczurów, której autor Ert Ertrus został spalony na stosie w Bremie (zarówno ta książka, jak i jej autor to fikcja literacka). Można w niej przeczytać taki fragment (poniższy tekst pochodzi z opowiadania Aleksandra Grina w przekładzie Ireny Piotrowskiej):

„Te przewrotne i posępne stworzenia posiadają potęgę rozumu ludzkiego. Znają również tajemnicę podziemi, w których się ukrywają. Potrafią zmieniać swój wygląd, przybierać ludzką postać – jako zupełny, choć również fałszywy obraz człowieka. Szczury potrafią sprowadzać nieuleczalne choroby, używając w tym celu im tylko znanych sposobów. Sprzyja im mór, głód, wojna, powodzie i najazdy. Wówczas zbierają się pod hasłem tajemniczych przeobrażeń, działają jako ludzie i każdy może rozmawiać z nimi, nie wiedząc, z kim ma do czynienia. Kradną i sprzedają z zyskiem, który zadziwia uczciwego człowieka pracy, zwodzą wspaniałością swych ubiorów i łagodną mową. Mordują i palą, oszukują i urządzają zasadzki; otaczają się zbytkiem, jedzą i piją do woli, opływając w dostatki. Złoto i srebro jest ich najulubieńszą zdobyczą, poza tym drogie kamienie, dla których przeznaczone są skarbce pod ziemią”.

Film popadł w zapomnienie, ale na przełomie lat 70. i 80. odnosił sukcesy na festiwalach kina fantastycznego (główne nagrody w Trieście w 1977 i Fantasporto w 1982). Mimo wyraźnych braków produkcyjnych film broni się nie tylko jako polityczny komentarz, ale też jako interesujący przykład kina gatunkowego – mieszanka filmu grozy, science fiction, a nawet thrillera konspiracyjnego. Atmosfera jest gęsta i surrealistyczna niczym w koszmarze sennym. Panuje wszechobecna nędza, pogłębia się poczucie izolacji, paranoi i strachu, a wątek romantyczny nie wprowadza optymistycznych treści, wręcz przeciwnie – zmierza w kierunku katastrofy. The Rat Savior to kino obskurne, nakręcone w ograniczonej palecie kolorów, ale też bardzo pomysłowe i trudne do zapomnienia. Unikatowa, choć może nie do końca oszlifowana, perła z regionu, który jest znany z zupełnie innego rodzaju atrakcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *