The Poughkeepsie Tapes (2007)

Zabójstwa seryjne mają miejsce wówczas, gdy jeden sprawca lub grupa sprawców w ciągu pewnego czasu (kilku dni, miesiąca czy dwóch, a nawet kilku lat) dokonuje zabójstw co najmniej trzech osób. Zabójstwa takie są zawsze zamierzone i ostrożnie planowane, a ofiary są zazwyczaj selekcjonowane spośród osób odpowiadających określonym charakterystykom. Niezbitym faktem jest, że prawie wszyscy seryjni mordercy są osobami rasy białej, o ponadprzeciętnej inteligencji w wieku pomiędzy dwudziestym a trzydziestym piątym rokiem życia, gdy popełniają zbrodnie. Niektórzy po raz pierwszy zabili po ukończeniu 10 lat. Carrol Edward Cole miał 10 lat, gdy utopił innego chłopca, aby następnie – już w dorosłym wieku zamordować od 9 do 35 kobiet.

W Anglii jedenastoletnia Mary Bell zabiła i okaleczyła dwójkę małych dzieci. Pedofil Jűrgen Bartsch, który zamordował w latach 1962-1966 w Niemczech 5 chłopców, miał 15 lat, kiedy zaczął zabijać, podobnie jak Edmund Kemper z Kalifornii, gdy zastrzelił w 1963 roku swych dziadków. W dorosłym wieku Kemper zabije 6 młodych kobiet, swoją matkę oraz jej bliską przyjaciółkę. Tacy zabójcy odczuwają silną potrzebę dominacji nad innymi oraz są skłonni do gwałtownych wybuchów przemocy. Generalnie występuje u nich nienaturalna fascynacja pornografią i wszelkimi anormalnymi praktykami seksualnymi. Innym dziwnym zjawiskiem bywa ich obsesja na punkcie wszystkiego, co łączy się z pracą w policji np. mundurami policyjnymi czy używaną przez nią aparaturą.

W Stanach Zjednoczonych seryjnymi mordercami są najczęściej mężczyźni rasy białej, ale czarnoskórzy, Latynosi, Indianie, a nawet Eskimos dopuszczali się wielokrotnych zabójstw. Dramatycznie wzrasta ilość seryjnych morderstw dokonywanych przez osoby czarnoskóre. Częstokroć, ale nie zawsze, seryjne morderstwa są intrarasowe (intraracial) – biali mordują białych, a czarni czarnych.

Niedawne badania przeprowadzone w USA doprowadziły do identyfikacji 399 seryjnych morderców działających między rokiem 1800 a 1995, którzy są odpowiedzialni za śmierć od 2526 do 3860 ofiar. Sześćdziesiąt dwie kobiety stanowiły 16% tych zabójców i zabiły od 400 do 600 ofiar. Siedemdziesiąt pięć procent znanych seryjnych morderczyń pojawiło się po 1950 roku. Ze wszystkich, co trzecia popełniła zbrodnie działając wspólnie z mężczyzną. Ofiary seryjnych zabójców są często okradane, aczkolwiek głównym motywem działania takiego mordercy jest seksualna kontrola i dominacja nad ofiarą. Wiele ofiar zostaje zgwałconych przed lub po zabójstwie, a wiązanie, tortury, ćwiartowanie czy patroszenie oraz kanibalizm i wampiryzm stanowią częstokroć element czynu. Inne motywy morderstwa seryjnego to: zysk finansowy, polityczne, socjalne czy moralne imperatywy (przy morderstwach misjonarskich), uwaga otoczenia (matki zabijające własne potomstwo) i współczucie (przy morderstwach medycznych).

Za debiutanckim horrorem braci Dowdle The Poughkeepsie Tapes stoi nader interesujący pomysł wyjściowy. W opuszczonym domu w Poughkeepsie policja odnajduje pudełka z dziesiątkami kaset video. Na taśmach zarejestrowane są okrutne wyczyny seryjnego mordercy działającego pod przydomkiem The Waterstreet Butcher: setki godzin porwań, tortur, morderstw oraz pozbywania się ciał. Nakręcony przez sprawcę materiał co rusz przerywany jest migawkami telewizyjnymi z miejsc zbrodni, wywiadami z agentami FBI, policjantami i ekspertami z dziedziny kryminalistyki i psychologii śledczej.

Nie mam najmniejszego problemu z horrorami nakręconymi techniką cinema verite, z ręki, zazwyczaj w celu podkreślenia autentyczności pokazywanych wydarzeń. Swego czasu [Rec] przeraził mnie nie na żarty, The Blair Witch Project nadal szanuję, także po The Poughkeepsie Tapes spodziewałem się mrożącego krew w żyłach horroru silącego się na paradokument. Wciąż powtarzałem sobie, iż na pewno nie będzie to austriacki Angst, bo też bestialskiej sile rażenia horroru Kargla niewiele filmów jest w stanie dorównać. Pamiętam, że przed premierą filmu na Tribeca Festival i w momencie, kiedy ukazały się pierwsze zwiastuny The Poughkeepsie Tapes zahuczało od plotek i dyskusji. Czy pokazane w filmie ujęcia zawarte na taśmach są prawdziwe? Oczywiście, że nie i tylko rasowy idiota po obejrzeniu filmu będzie twierdził inaczej. Trzeba jednak przyznać, że bracia Dowdle narobili sporego szumu wokół swojego pierwszego dziecka.

Recenzent na IMDb całkiem słusznie nazwał The Poughkeepsie Tapes mainstreamowym odpryskiem od serii Freda Vogela August Underground. I choć fabularnie film ma zadatki na potencjalny hit, pogrąża go koszmarne aktorstwo. Niemal żadna z postaci nie jest wiarygodna, a przecież zamiarem twórców obrazu było zrealizowanie horroru o znamionach paradokumentalnych. Nieporadnością gry aktorskiej irytują szczególnie wypowiadający się na temat nieuchwytnego mordercy agenci FBI, śledczy i krewni zamordowanych ofiar. Swoje wydumane teorie snuje także niejaki ‘ekspert od ćwiartowania’. Archiwalne zdjęcia z rozprawy oskarżonego oraz z konferencji prasowych wyglądają doprawdy żałośnie. Jeden z profilerów wspomina, iż morderca ‘jest metodyczny w filmowaniu ofiar’. Skoro jest taki metodyczny to dlaczego footage z taśm razi widza kiepską jakością (ziarnistością, zmieniającą się paletą barw, itd.)?

Wreszcie dochodzimy do postaci wiodącej czyli seryjnego mordercy, właściciela taśm z Poughkeepsie. Toż to chodząca karykatura psychopaty: krzyczy, chichocze, zachowuje się jak absolutny błazen. Twarz ukryta za maską, zarzucony kaptur, rękawiczki na dłoniach i zaiste idiotyczne zachowanie. No bo co innego można powiedzieć o ‘groźnym’ mordercy zmuszającym przestraszoną kobietę w czarnej bieliźnie do skakania na balonie? Moi drodzy, ręce opadają aż do ziemi. Znikoma dawka krwi i brutalności (odcinanie głowy piłą zamordowanej kobiecie) oraz kiepsko zrealizowane sceny tortur powodują, iż film usypia równie skutecznie jak podwójna dawka środków nasennych. A przecież znaleziony na taśmach z Poughkeepsie materiał filmowy miał być odrażający!

Ogromne rozczarowanie i kolejny dowód na to, iż sprytny marketing zazwyczaj kryje sążnisty ekskrement w srebrnym opakowaniu. Polecam obejrzeć raz jeszcze trailer: zamaskowany morderca skrada się niczym kot do zakneblowanej, roztrzęsionej ofiary. Najlepsza scena filmu i to w zwiastunie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *