Cité Obscure: Kręte schody (1945)

Gospoda w małym amerykańskim miasteczku, właśnie trwa popołudniowy pokaz niemego filmu dla mieszkańców. W jego trakcie, na piętrze tego samego domu dochodzi do brutalnego morderstwa. W pogrążonym w półmroku pokoju widzimy jedynie oko zabójcy, który powoli zbliża się ku swej ofierze – kalekiej kobiecie. Jej krzyk zlewa się w jedno z muzyką towarzyszącą projekcji dzieła D.W. Griffitha The Sands of Dee (1912)…

Na widowni zasiada młoda niemowa Helen (Dorothy McGuire), która podobnie jak reszta zgromadzonych z szokiem przyjmuje wiadomość o tym, że dosłownie kilka metrów obok miało miejsce zabójstwo, już trzecie z kolei w ostatnim czasie. Na mieszkańców pada blady strach, bo mordercą może być dosłownie każdy, a jego ofiarami padają osoby upośledzone, stanowiące tym łatwiejszy cel. Helen w towarzystwie adoratora, przystojnego doktora Parry’ego (Kent Smith), opuszcza budynek i wyrusza w kierunku miejsca pracy: wielkiej posiadłości lokalnej bogaczki pani Warren (Ethel Barrymore), którą niema dziewczyna na co dzień opiekuje się w charakterze pielęgniarki. W willi mieszka również jej dwóch synów: dostojny, roztropny profesor Albert Warren (George Brent) oraz bawidamek i utracjusz Steven (Gordon Oliver). Zgodnie z ustaleniami policji, zabójca po dokonaniu ostatniej zbrodni swe kroki skierował właśnie na włości Warrenów, co pozwala sądzić, że jest jednym z domowników.

Film Roberta Siodmaka, twórcy m.in. klasycznych noirów Zabójcy i Mroczne zwierciadło (oba z 1946), powstał w oparciu o powieść Some Must Watch (1933) autorstwa Ethel Liny White. Pierwotnie prawa do adaptacji dzierżył legendarny producent David O. Selznick, który w roli niemej bohaterki planował obsadzić Ingrid Bergman, jednak ostatecznie odsprzedał on projekt wytwórni RKO. Osadzona na początku XX wieku historia łączy elementy kina noir i dreszczowca, z wyraźnymi wpływami niemieckiego ekspresjonizmu, ujawniającymi się w grze światłocieniem – odpowiedzialny za zdjęcia Nicholas Musuraca pracował wcześniej przy horrorach Ludzie koty (1942) i Siódma ofiara (1943), co czyniło zeń odpowiedniego kandydata również w przypadku gotyckiej w duchu i charakterze opowieści o grasującym na prowincji mordercy kobiet. Z punktu widzenia miłośnika kina grozy Kręte schody są zresztą o tyle istotnym przypadkiem, że znajdziemy tutaj elementy stanowiące później główne składowe slashera: tajemniczy morderca, którego twarzy nie widzimy, jego dłonie odziane w czarne rękawiczki i wreszcie – sceny ataków nakręcone z punktu widzenia napastnika.

Akcja filmu rozgrywa się jednej nocy i w całości podporządkowana została zagadce: który z mieszkańców ponurego majątku jest bezlitosnym psychopatą obierającym za cel niepełnosprawne niewiasty. Zagadka ta jest względnie łatwa do rozszyfrowania – przeciętny miłośnik kryminałów z miejsca wskaże winowajcę – jednak o mocy i atrakcyjności dzieła Siodmaka decyduje atmosfera ciągłego zagrożenia i odosobnienia: wraz z bohaterką jesteśmy zamknięci w czterech ścianach, a upływający czas – co wielokrotnie podkreślane jest przez postać odtwarzaną przez Ethel Barrymore – działa jedynie na naszą/bohaterki niekorzyść. Reżyser wykorzystuje sztafaż gotyckiego horroru, duchy zamieszkujące starą posiadłość zamieniając na całkiem przyziemną i – chciałoby się rzec – na wskroś współczesną figurę seryjnego zabójcy o zwichrowanym umyśle, co tylko podkreśla prototypowy względem slasherowego nurtu charakter opowieści.

Kręte schody cechuje hitchockowski suspens – porównania do stylu filmów mistrza są jak najbardziej uzasadnione, przy czym warto odnotować, że w 1965 roku wyemitowano odcinek cyklu The Alfred Hitchcock Hour zatytułowany An Unlocked Window o bliźniaczo podobnej do filmu Siodmaka fabule – prowadzący nas jak po nitce do kłębka w kierunku elektryzującego finału, w którym poznajemy szokujący sekret Warrenów. Pośrodku burzliwej, deszczowej nocy, gdzieś na prowincji gdzie diabeł mówi dobranoc – sceneria znajoma, a jednak wykorzystana na nowych warunkach, a niezaprzeczalny wpływ obrazu Siodmaka znajdziemy w wielu późniejszych odmianach grozy, bo nie tylko w amerykańskich slasherach, ale również we włoskich gialli. Lista dłużników jest zatem długa, wliczając w to takie tytuły, jak choćby Doczekać zmroku (1967) z niewidomą Audrey Hepburn osaczoną przez niebezpiecznych napastników, Bavowski Krwawy obóz (1971) czy również kładące podwaliny pod gatunek slashera Czarne święta (1974).

Wydania Blu Ray:

Kino Lorber, US, Region A

Filmjuwelen, DE, Region B

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *