Blu-rayowe Re-kolekcje, cz. 4 „Häxan. Grimuar w 2K”

Pojawił się na ekranach w 1922 roku, ale trudno powiedzieć, czy Häxan w ogóle kiedykolwiek należał do swojej epoki. Film Benjamina Christensena wymyka się klasyfikacjom — to hybryda wykładu akademickiego, horroru okultystycznego, eseju filmowego i traktatu o ludzkich lękach, zabobonach i zbiorowej paranoi. Już sama jego struktura — złożona z rozdziałów, płynąca od ilustracji średniowiecznych rycin po zainscenizowane sceny tortur i sabatów czarownic — przypomina bardziej rytuał niż narrację. Christensen rozpoczyna od podręcznikowego przeglądu wierzeń i praktyk dotyczących czarów w wiekach średnich, by potem zanurzyć widza w ciąg luźno powiązanych scen, które momentami przypominają ilustracje z koszmarnie ożywionego Malleus Maleficarum, innym razem — niepokojąco współczesną próbę diagnozy społecznej histerii i represyjnych mechanizmów władzy. Największa siła Häxan tkwi w wizualnej śmiałości. Poklatkowe efekty specjalne, demoniczne maski, groteskowe tableau vivant i sceny sabatów, mocno inspirowane obrazami Boscha, robią wrażenie do dziś.
I tu pojawia się paradoks: Christensen, który był zdeklarowanym racjonalistą, stworzył jedno z najbardziej diabelskich dzieł w historii kina. Jego intencją było raczej demaskowanie zabobonów i pokazanie, jak łatwo represyjna władza stygmatyzuje „inne” jednostki jako czarownice, wariatki czy heretyków. Ale forma filmu zdradza fascynację ciemnością, pociąg do tego, co zakazane, obrzeżne, metafizycznie niepewne. To nauka podszyta histerią, dokument zabarwiony sennym delirium. Nieprzypadkowo Häxan przeżył drugą młodość w latach 60., kiedy to William S. Burroughs użyczył swojego głosu narracyjnej wersji filmu, a całość zaczęła funkcjonować jako proto-psychedeliczny eksperyment filmowy. Dziś, w czasach postprawdy, Häxan wraca jako ostrzeżenie: że wystarczy iskra, by racjonalność znów ustąpiła miejsca polowaniu na czarownice — czy to w imię religii, moralności czy ideologii.
Po krótkiej przerwie wracam do mojej kolekcjonerskiej krypty, a na powitanie — z cienia historii wyłania się jedno z najbardziej osobliwych, obrazoburczych i ponadczasowych dzieł ery kina niemego. Radiance Films w 2024 roku przygotowało edycję, która jest pięknie odrestaurowanym, bogatym w kontekst i pełnym fascynujących dodatków dziełem. To nie tylko kolejna reedycja klasyki, ale swoisty rytuał przywracania filmowej herezji do życia w jakości, o jakiej jej twórca mógł tylko marzyć. Wchodzimy więc do świata sabatów, tortur, owładniętych histerią zakonnic i piekielnych wizji rodem z iluminowanych manuskryptów.

Transfer i jakość obrazu
Nowy 2K remaster z elementów źródłowych, oparty na rekonstrukcji z 2016 roku (częściowo nadzorowanej przez Svenska Filminstitutet), zachowujący maksymalną wierność oryginałowi. Obraz prezentuje się ostro, stabilnie i klarownie, z bogactwem detali, bez nadmiernego czyszczenia — ziarno filmowe obecne i naturalne.
Ścieżki dźwiękowe
Obecny jest oryginalny akompaniament muzyczny z lat 20. w kilku wersjach, a także współczesny (w tym Gustav Bengtson Ensemble, interpretacje ambientowe i klasyczne). Opcjonalna narracja w języku angielskim (wersja narracyjna z 1968 roku z głosem Williama S. Burroughsa), która zyskała status kultowy — stanowiąca niemal osobny filmowy byt.
Radiance dorzuca bogaty zestaw kontekstualnych materiałów, które poszerzają odbiór Häxan nie tylko jako filmu, ale jako zjawiska kulturowego:
Dysk 1 to główna atrakcja — 2K rekonstrukcja dokonana przez Svensk Filmindustri, opatrzona znakomitą ścieżką dźwiękową Mattiego Bye’a (2006), która pięknie balansuje między melancholią a grozą. Obok niej mamy kultowe Witchcraft Through the Ages — amerykańską wersję z 1968 roku z narracją Williama S. Burroughsa i ścieżką Daniela Humaira, w jakości 2K, choć pochodzącej z 16mm kopii. Wśród dodatków znajdziemy rarytasy: wstęp samego Benjamina Christensena z 1941 roku, 12-minutową rolkę testową z planów Häxan i innych jego filmów, dwuminutowy screen test kostiumowy sprzed ponad stu lat (!!!), a także pełną pasji, erudycyjną wypowiedź Guillermo del Toro, który rzuca światło na symbolikę filmu i jego miejsce w historii kina grozy. Do tego esej wideo Vito A. Rowlandsa, autora książki o Häxan dla BFI, oraz komentarz audio pary horrorowych ekspertów – Guya Adamsa i A.K. Benedict.
Dysk 2 to prawdziwa uczta alternatywnych wersji: kolejna 2K rekonstrukcja, tym razem ze ścieżkami dźwiękowymi Bronnt Industries Kapital i Geoffa Smitha, a także dwie mniej znane wersje filmu – The Esoteric Cut z angielskimi napisami i mroczną ścieżką Lawrence’a Leherissey’a oraz francuska wersja z 1990 roku z narracją Jean-Pierre’a Kalfona, zrekonstruowana z najlepiej zachowanej kasety VHS. Całość dopełniają: sześć pocztówek z oryginalnymi fotosami, odwracalna okładka z nową i klasyczną grafiką (Time Tomorrow) oraz gruba, 80-stronicowa książka pełna tekstów od uznanych autorów jak Pamela Hutchinson, Kat Ellinger, Brad Stevens i Daniel Bird, wsparta archiwaliami i fragmentami oryginalnego pressbooka.
No to zobaczmy w końcu, jak owe wydanie się prezentuje w naturalnym otoczeniu:
Słowem podsumowania:
Wczesne arcydzieło folk-horroru wydane pierwszy raz tak, jak na to zasługiwało. Dla miłośników tego kina mus. Niestety, wydanie limitowane obecne na powyższym unboxingu jest wyprzedane, pozostało standardowe.
A o samym filmie, opowiadamy w audycji z Jackiem Dygoniem tutaj:
https://polskieradio24.pl/artykul/3430741,brytyjskie-folk-horrory-nawiazuja-do-tradycji-szekspira

Pogo pod scenę, próchno wypierdalać!