Mondo Macabro: Hiszpania. Satan’s Blood (1978) / Beyond Terror (1980)
O bogatej tradycji hiszpańskiego kina grozy można by napisać książkę. Poczynając od reżyserów takich jak Paul Naschy (zwany hiszpańskim Lonem Chaney) czy Jesús Franco, przez Narciso Ibáñez Serradora, po José Ramóna Larraza – kino gatunkowe pochodzące z kraju flamenco jest wyjątkowo bogate i różnorodne, ale nadal spychane w cień przez kino amerykańskie czy włoskie. Rozpocznijmy więc podróż po Hiszpanii od dwóch mniej znanych, okultystycznych tytułów.
1978 – Satan’s Blood (reż. Carlos Puerto)
Jednym z najciekawszych dzieł powstałych na bazie sukcesu Dziecka Rosemary (1968) jest Satan’s Blood wyreżyserowane przez Carlosa Puerto w post-frankistowskiej, a więc uwolnionej od wszelkich dławiących zakazów, Hiszpanii. A zaczyna się ono od krótkiego wykładu na temat wyznawców szatana i niebezpieczeństw jakie się z nimi wiążą. Dla zobrazowania tej, jakże poważnej, tematyki na “scenę” wkraczają zakapturzone postacie, które podczas czarnej mszy składają w ofierze kobietę. Następuje wyjątkowo oślizgła scena gwałtu i morderstwa. My tymczasem przenosimy się, by poznać naszych protagonistów. Ana (Mariana Karr) i Andres (José María Guillén) to zwyczajne, młode małżeństwo spodziewające się dziecka. Podczas niedzielnej przejażdżki zostają zaczepieni przez inną parę – Bruno (Ángel Aranda) i Bertę (Sandra Alberti). Mężczyzna twierdzi, że zna Andresa ze szkoły i zaprasza małżonków do swojej letniej rezydencji. Ci, najwidoczniej nie zapoznani z ostrzeżeniami prezentowanymi na początku filmu, dość niepewnie zgadzają się. Na miejscu okazuje się, że dom stoi na kompletnym odludziu, a gospodarze mają dość nietypowe zainteresowania. W domu roi się od okultystycznych ksiąg, przedmiotów rytualnych i obrazów pokroju Baphometa Eliphasa Léviego. Nie zniechęca to bynajmniej Any, która interesuje się magiczną stroną rzeczywistości. Dziwne zachowanie gospodarzy – usilne próby pozbycia się psa Any czy… potajemne jedzenie surowego, krwistego mięsa – zostaje zaś złożone na karb ekscentryzmu. W końcu pada propozycja – a może by tak skontaktować się z zaświatami? Berta wyciąga tablicę ouija i rozpoczyna się seans spirytystyczny podczas którego głęboko skrywane sekrety uczestników wychodzą na jaw. Gdy po wszystkim Ana i Andres chcą wrócić do domu okazuje się, że burza uniemożliwiła przejazd. Zostają więc na noc. I taka oto rozkręca się spirala dziwnych, przerażających wydarzeń. Widza czekają zaś nie lada atrakcje – poczynając od pysznej orgii o północy, w której udział wezmą obie pary, przez cudownie epicką litanię do szatana, dzięki której poznacie epitety o jakich nawet Wam się nie śniło (Prince of rape and fornication, Father of incest, Prince of necrophilia, Serpent of Genesis!), po odwiedziny przerażającej, porcelanowej lalki i typa spod ciemnej gwiazdy, który będzie próbował zgwałcić Anę. Padnie też kilka trupów, a my dowiemy się jaki odrażający sekret skrywa obwarczana przez psa, tajemnicza zamrażarka. Na jednej, szalonej nocy się jednak nie skończy, bowiem rano okaże się, że samochód małżeństwa jest zepsuty. Och, co za nieszczęśliwy przypadek! I tak oto, gdy będziemy już podejrzewać kto z czwórki bohaterów nie opuści domu żywym, nastąpi mała niespodzianka. Wszystko to zaś zaprowadzi nas do cudownie przewrotnego zakończenia. Choć Satan’s Blood rozwija się dość niespiesznie to od samego początku wywołuje podskórny niepokój i utrzymuje nas w nim do samego końca. To niezwykle klimatyczne arcydzieło nie szczędzi nam typowo 70’sowego sleazu w postaci seksu i nagości, jednocześnie grając mroczną i tajemniczą atmosferą. Seans obowiązkowy dla każdego fana euro-horroru.
1980 – Beyond Terror (reż. Tomás Aznar)
Połączenie bikerskiej eksploatacji, quinqui (hiszpańskie filmy opowiadające o losach młodocianych bandytów), okultystycznego horroru, Grobowców ślepej śmierci (1972) i kina zemsty prosto z Hiszpanii? Brzmi cudownie, czyż nie? I takie właśnie jest. Gang rabusiów na motocyklach napada na przydrożny bar co kończy się niespodziewaną masakrą (tzw. robbery gone bad). By zabezpieczyć się podczas ucieczki biorą zakładników w postaci pary burżuazyjnych kochanków. Cała ferajna zatrzymuje się w przypadkowym domu, by odpocząć i zmienić (czytaj: ukraść) środek transportu. Na miejscu zastają bogatą staruszkę i jej wnuka. Bandyci katują kobietę i zamykają chłopca w pokoju, a podczas ucieczki podpalają dom, by spłonął wraz z jego mieszkańcami. Okazuje się jednak, że źle trafili. Staruszka jest praktykantką czarnej magii i ostatkami sił wzywa Księcia Ciemności, by pomścił jej krzywdy. Od tej pory nasi antybohaterowie zaczynają doświadczać dziwnych zdarzeń. Zaczyna się od wywołujących ciarki dźwięków płynących z radia, a kończy zupełną utratą kontroli nad samochodem, który rozbija się o ruiny kościoła. Uwięzieni na kompletnym odludziu motocykliści inicjują serię bluźnierczych zabaw, podczas gdy zakładnicy rozmyślają jak wydostać się z sytuacji. A przynajmniej jeden z nich, bowiem żądna przygód Linda, bogata dama, która wcześniej zdradzała męża z kochankiem, teraz zdradza kochanka z liderem motocyklistów. Urażony Jorge postanawia więc uciec sam, ale samochód, którym odjeżdża staje w płomieniach. Klątwa rzucona przez staruszkę zaczyna kolejno dosięgać każdego z uczestników wydarzeń. W międzyczasie okaże się, że w podziemiach ruin znajdują się zmumifikowane zwłoki mnichów, którzy prawdopodobnie skrywali tam wielkie bogactwa. Jak nietrudno zgadnąć, w jednej z najbardziej pamiętnych scen, mnisi ożyją i, niczym templariusze ze wspomnianych Grobowców, rozprawią się z jednym z intruzów. Dlaczego tylko jednym? Dlatego, że cała zabawa polega na tym, że na każdą z postaci czeka inny rodzaj śmierci, z wybuchającą głową na czele. I choć film rozkręca się powoli, warto poczekać na atrakcje, które dla nas przygotowano. Zwłaszcza, że niczym w klasycznym kinie zemsty, to właśnie na karę czekamy najbardziej. Zarówno gang motocyklistów, jak i ich zakładnicy, to wyjątkowo antypatyczne indywidua. Rabusie są wyjątkowo okrutni i bezwzględni, ci drudzy zaś reprezentują sobą egoistyczną burżuazję. Nie będą oni jednak wyłącznie pozbawionym charakteru mięsem armatnim, dzięki skrawkom rozmów uda nam się choć odrobinę wniknąć w ich motywację (gdzieś tam, w ramach podzięki za lata miłościwego panowania dyktatury i Kościoła, przewinie się nawet wątek kościelnej pedofilii). Ciekawym motywem jest również Danse Macabre przedstawiona na kościelnym malunku. Po śmierci każdego z antagonistów na magicznym obrazie pojawi się nowa trupia czaszka. Takimi właśnie drobnymi szczegółami, ciągłym poczuciem nadchodzącego zagrożenia i aurą gotyckości bijącą z ruin zbudowany jest niesamowity klimat Beyond Terror. Warto również zwrócić uwagę na subtelnie antyestablishmentową wymowę dzieła, które co jakiś czas podkreśla sprzeciw wobec narzucanych, konserwatywnych wartości (widać to chociażby w trakcie przemowy Nico podczas zabaw w “czarną mszę” w kościele). Rozliczanie z polityczną przeszłością kraju trwało w najlepsze.
Wilczyca z Savage Sinema, turpistka. Lubi kino nieprzyzwoicie krwawe, nihilistyczne i perwersyjne. Szczególną miłością darzy euro horror, giallo, pinku eiga i porno z lat 70. Wierna fanka Jörga Buttgereita.