Atomic Café: 2019. Po upadku Nowego Jorku (1983)
U progu nowego tysiąclecia konflikt między dwoma światowymi mocarstwami doprowadził do nuklearnej zagłady większości globu. Powstały z połączenia Europy, Azji i Afryki Eurac zwyciężył nad Konfederacją Panamerykańską, przejmując we władanie większość kontynentu, podczas gdy rząd Konfederacji zszedł do podziemia. Teraz, dwadzieścia lat po tych dramatycznych wydarzeniach niedobitki ludzkości egzystują w spartańskich warunkach, nękane przez tyranię Euracu. W wyniku napromieniowania wszyscy ludzie stali się bezpłodni. Wywiad prawowitego rządu amerykańskiego trafia jednak na ślad ostatniej płodnej kobiety, która przebywa gdzieś pośród ruin Nowego Jorku. Prezydent Konfederacji (Edmund Purdom) zleca jej odnalezienie najemnikowi Parsifalowi (Michael Sopkiw). Żołdak, w towarzystwie dwóch przydzielonych mu kompanów, udaje się na straceńczą misję do zamieszkałego przez bandy wyrzutków miasta…
Sergio Martino na początku lat 70. stworzył kilka spośród najważniejszych dla rozwoju gatunku gialli: Dziwny zwyczaj pani Wardh (1970), The Case of the Scorpion’s Tail (1970), All the Colors of the Dark (1971), Your Vice Is a Locked Room and Only I Have the Key (1972) oraz Torso (1973). W dalszej części dekady płynął wraz z prądem mód włoskiego kina gatunkowego, zaliczając po drodze filmy poliziottesco, liczne komedie erotyczne, jednorazowy flirt z kinem kanibalistycznym (Góra boga kanibali [1978]) czy klasyczne kino przygodowe (Wyspa ludzi-ryb [1979]). Kiedy w pierwszej połowie lat 80. Włosi zachłysnęli się kinem postapokaliptycznym, Martino również nie omieszkał dorzucić swojej cegiełki: 2019: Po upadku Nowego Jorku główną inspirację czerpie rzecz jasna z Ucieczki z Nowego Jorku (1981), ubarwiając jednak fabułę zapożyczeniami z takich tytułów jak Mad Max 2 (1981) czy Wyścig śmierci 2000 (1975).
Jak to u Włochów z reguły bywa, wszystkiego jest tu więcej i intensywniej. Po krótkim wprowadzeniu zaczyna się jazda na złamanie karku: podziwiamy wyścig samochodowy „na śmierć i życie” rozgrywający się gdzieś na pustyni w Nevadzie, potem przenosimy do tajnej bazy na Alasce, gdzie trwają przygotowania do kosmicznego exodusu, by wreszcie trafić do wciąż spowitego atomową chmurą Wielkiego Jabłka. Tu rozegra się właściwa potyczka pomiędzy Parsifalem a wysłannikami zbrodniczego Euracu, a stawką w tej grze jest przetrwanie rodzaju ludzkiego. Będzie krwawo, bo sceny walk obfitują w ozdobniki gore, takie jak wydłubywanie gałek ocznych czy rozpruwanie brzucha — miłośnicy włoskiego mięcha znajdą tu liczne powody do zadowolenia, brakuje jedynie większej dawki golizny.
W odróżnieniu od zdyscyplinowanych obrazów Carpentera i George’a Millera, Martino nie narzuca sobie żadnych ograniczeń i szybko puszcza wodze fantazji, mieszając różne stylistyki i źródła natchnienia. Ba! Po bliższym przyjrzeniu się widać dokładnie, że mamy do czynienia z prawdziwym rozgardiaszem, w którym logika nie odgrywa znaczącej roli: ludzkość niby wróciła do swych korzeni, dysponuje jednak bronią laserową, a nawet zbudowała nowe… elektrownie atomowe, którymi usiana jest większość Manhattanu. Ulice Nowego Jorku zamieszkiwane są przez różne grupy społeczne i gangi (tutaj kłaniają się Wojownicy [1979]), w tym karłów, miłośników szczurzego mięsa czy… małpoludzi (tutaj z kolei niektóre spośród masek noszonych przez statystów do złudzenia przypominają te z Planety małp [1968]), którym przewodzi George Eastman. Warto odnotować, że to właśnie postać, w którą wciela się postawny aktor znany z wieloletniej współpracy z Joe’m D’Amato, zostanie wybrańcem, który użyczy swego nasienia, by dać dalsze życie ludzkości.
Atrakcji co niemiara, ale to akurat we włoskich rip-offach dość powszechny stan rzeczy: pomysłów (kradzionych) starczyłoby na kilka fabuł. Z ich połączenia powstała całość nieskończenie radosna w swej absurdalności, czasem niepotrzebnie ckliwa (patrz: finałowe pożeganie kochanków) i bardzo często wręcz obciachowa. Niski budżet widoczny jest tu praktycznie od pierwszej — skądinąd fajnie pomyślanej, bo obserwujemy panoramę Nowego Jorku, podczas gdy w tle przygrywa samotny trębacz — sceny. Za zrujnowane miasto robią miniaturowe makiety, wówczas zabieg całkowicie normalny, również w kinie hollywoodzkim (patrz chociażby wspomniana Ucieczka z Nowego Jorku czy Łowca androidów [1982]), tutaj jednak w wielu miejscach widać, że mamy do czynienia z pejzażem „zabawkowym”. Wypożyczone z rekwizytorni studia filmowego kostiumy to z kolei mieszanina najróżniejszych epok i gatunków, dość powiedzieć, że żołnierze Euracu wyglądają, jakby urwali się z jakiegoś fantasy inspirowanego Gwiezdnymi wojnami (1977), z kolei herszt małpoludzi paraduje w stroju rodem z filmu o piratach. Niekoniecznie wszystko to razem się klei, efekt bywa niezamierzenie komiczny, ale oddać trzeba Martino, że wykorzystał w swoim filmie prawdopodobnie wszystko, co miał pod ręką i ulepił produkt o wysoce rozrywkowym potencjale. Zupełnie jakby przed przystąpieniem do zdjęć powiedział sobie: „Chcecie film postapokaliptyczny? Proszę bardzo! Po moim nie będzie już potrzeby kręcić kolejnych!”.
Wydania Blu-Ray:
Ledick Filmhandel, DE, Region B
88 Films, UK, Region A i B
Pornograf i esteta. Ma gdzieś konwenanse. Do jego ulubionych twórców należą David Lynch, Stanley Kubrick, Gaspar Noé oraz Veit Harlan. Przyszedł ze śmiertelnego zimna, dlatego zawsze mu gorąco.