Różne odcienie żółci. Dziewczyna która wiedziała za dużo (1963)

Maska szatana odniosła spory sukces finansowy. Została dostrzeżona przez widzów i krytyków po obu stronach oceanu i okrzyknięta jednym ze zwiastunów odradzającego się kina grozy. W tym samym roku na ekrany wszedł jednak inny film, dziś pamiętany jako ten, który faktycznie zmienił oblicze horroru – Psychoza Alfreda Hitchcocka. Obraz ten zaczyna nową erę w kinie grozy, za prawdziwe zagrożenie uznającą człowieka i to, co tkwi w jego umyśle, a nie zjawiska paranormalne. Wkrótce na świecie zaczęły się pojawiać produkcje inspirowane wypromowaną przez film Hitchcocka tendencją czarno-białego, dekadenckiego thrillera psychologicznego, który tak naprawdę ma korzenie we francuskiej szkole dreszczowca albo, znając życie i historię kina, jeszcze gdzieś dalej.

Czwarty film Mario Bavy ma mniej wspólnego z kinem grozy niż Psychoza, ale wspomnienie go jest dla historii horroru bardzo istotne. Dziewczyna, która wiedziała za dużo uchodzi bowiem za film inicjujący ważny nurt: giallo, włoską odmianę dreszczowca. To podgatunek wskazywany dziś jako brakujące ogniwo między thrillerem a slasherem (poprzedzony niemieckim nurtem krimi). Sama nazwa „giallo” oznacza nic innego jak kolor „żółty” i wywodzi się od koloru okładek serii tanich, pulpowych książeczek, które masowo publikowano we Włoszech. W jej ramach można było przeczytać opowieści z dreszczykiem firmowane takimi nazwiskami jak Poe, Christie, Chandler i Wallace. Zresztą we Włoszech giallo zyskało szersze znaczenie i określa się nim wszelkie (nie tylko włoskie) dreszczowce i opowieści stworzone w duchu kryminalnym – zarówno te literackie, filmowe jak i komiksowe. Jednak w krajach anglosaskich nazwa ta przylgnęła akurat do tej specyficznej włoskiej szkoły thrillera.

Bohaterką filmu jest młoda amerykańska turystka zafascynowana literackimi kryminałami. Podczas pobytu we Włoszech zostaje ona przypadkowym świadkiem ataku seryjnego mordercy. Oczywiście próbuje rozwikłać sprawę na własną rękę i stopniowo łączy ze sobą kolejne elementy układanki, dążąc do zaskakującego finału, w którym odkrywa tożsamość zabójcy. Fabuła luźno nawiązuje do książki Agathy Christie A.B.C., opowiadającej o alfabetycznym mordercy, lecz ostatecznie jest raczej pastiszem gatunku niż klasycznym kryminałem. Poprzez obecny w filmie wątek związany z zażywaniem narkotyków Bava bierze fabułę w nawias, podkreślając kilkoma zabiegami formalnymi jej umowność i fantasmagoryczność . Tym samym odrealnienie, oniryzm stają się jednym z typowych dla giallo elementów, który będzie eskalowany w późniejszych produkcjach tego typu (czasem zamieniając się wręcz w poetykę snu i rozbuchany surrealizm). Jednak od strony wizualnej nie jest to dojrzałe oblicze nurtu.

W Dziewczynie, która wiedziała za dużo nie uświadczymy bowiem jeszcze niezwykle efektownych scen zabójstw, dużej dawki perwersji, feerii barw i plastycznego przepychu, które charakteryzują późniejsze filmy tego typu. W tamtym okresie Bava miał już na swoim koncie kolorowe produkcje, ale ponownie zdecydował się zrealizować ten obraz na czarno-białej taśmie, będąc przekonanym, że uwypukli to jego przynależność do konwencji hitchcockowskiego thrillera. Realizując następny film nawiązujący do tych schematów odrzuci jednak tę stylistykę, szukając własnej. Tym samym zdefiniuje giallo i zaskarbi sobie gromadę wiernych epigonów, bo w przyszłych dekadach filmów tego typu (do znudzenia powielających estetykę i schemat gatunku) powstanie we Włoszech ponad trzysta.

Dziewczyna która wiedziała za dużo to również portret miasta, niezwykła pocztówka z Rzymu, który zdaje się głównym bohaterem tego obrazu. Mekką odwiedzaną wówczas, tak jak i dzisiaj, przez tabuny turystów. W obiektywie Bavy miasto ma jednak dwa oblicza. W nocy jest mroczne, niemal gotyckie, a może nawet ekspresjonistyczne, pełne wyolbrzymionych cieni i zagrożeń, których nie chcielibyśmy doświadczyć na własnej skórze. W dzień jest słoneczne, pełne zabytków i romantyczne. Miejsce wymarzone dla pary kochanków.

O ile Dziewczyna, która wiedziała za dużo to w filmografii Bavy film „tylko ważny” to Maska szatana jest tak znakomitym dziełem, że wielu jest widzów, krytyków i twórców skłonnych dziś uznawać go a za jego opus magnum. Lubię obydwa, ale należę do mniejszości, bo moim zdaniem szersza paleta kolorów dawała mistrzowi jeszcze więcej możliwości. Ale to już zupełnie inna historia…

Wydania Blu-ray

Rynek US jako Evil Eye – Kino Lorber, Region A

Rynek UK/Europa – Arrow Video, Region B

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *